
Dzieci niepełnosprawne wakacje spędzają inaczej
Większość dzieciaków okres wakacyjnej przerwy spędza na zabawie, podróżach bądź błogim lenistwie. Dzieci niepełnosprawne nie mają takiego luksusu. Czas wolny od zajęć szkolnych zazwyczaj wykorzystują na zaległą rehabilitację (zaniedbaną z powodu natłoku nauki), wizyty u lekarzy, tudzież planowany, a odkładany od miesięcy pobyt w szpitalu, badania. Czasem kradniemy trochę czasu dla siebie starając się połączyć rehabilitację z wyjazdem do ciekawej miejscowości, uzdrowiska, by po ćwiczeniach zobaczyć coś interesującego.
W minione wakacje Emilia wzięła udział w obozie zorganizowanym przez Fundację Aktywnej Rehabilitacji Oddział w Łodzi. Nie był to standardowy wypoczynek, a raczej obóz przetrwania 🙂
Ideą obozów organizowanych przez FAR jest rehabilitacja społeczna, ruchowa oraz wspieranie samodzielności dzieci poruszających się na wózkach. Dwa lata temu Emi była uczestniczką obozu pierwszego stopnia, zachwycając nas ogromem poczynionych postępów. I gdy nam wydawało się, że więcej wycisnąć się już nie da, instruktorzy i wolontariusze FAR udowodnili nam w jak wielkim błędzie byliśmy. Dziewięć dni rozłąki dały się bardziej we znaki nam, niż córce. Zaledwie kilka dni, a zarazem milowy krok do przodu. Ogrom pracy włożonej przez dzieci, kadrę i wolontariuszy poskutkował rewelacyjnym progresem, zarówno w sferze samodzielności, samoobsługi, jak i psychiki. Jakoś wydoroślało nam dziecko. To nie był czas wypoczynku, ale kadra zadbała o to by pośród ciężkiej pracy nie brakło atrakcji i zabawy. Najlepszym dowodem na to jest fakt, że Emila przy „odbiorze” z obozu żałowała, że to już koniec. Nam ten obóz udowodnił, że córka potrafi sobie poradzić bez naszego wsparcia, umie o siebie zadbać. Jakoś łatwiej spoglądać w przyszłość z tą świadomością.

